Zacznę tekst takim szokującym stwierdzeniem: słyszałem Burials, ale nadal AFI ma moje zaufanie. Tylko dzięki singlom zapowiadającym kolejn...

ŚWIATŁO W CIEMNOŚCI ŚWIECI | CZEKAJĄC NA AFI - THE BLOOD ALBUM

Zacznę tekst takim szokującym stwierdzeniem: słyszałem Burials, ale nadal AFI ma moje zaufanie. Tylko dzięki singlom zapowiadającym kolejny album. Zmiany stylu wreszcie obrały dobry kierunek, tj.: trochę do tyłu w czasie, do przodu w pomysłowości. Pomimo, że ilość muzyczności na sekundę materiału nie jest tak duża jak bywała za dawnych czasów, zapowiada się tendencja wzrostowa w porównaniu do dwóch poprzednich albumów.



Dziś chciałbym omówić po krótce single, które promują nadchodzący album grupy AFI zatytułowany AFI, choć w tym tekście określać go będę drugą przyznaną mu nazwą: The Blood Album.
Kiedy zobaczyłem tytuł pierwszego – Aurelia – spodziewałem się gotyckiej opowieści. Pierwsze brzmienia też ją zapowiadały, ale po pierwszym refrenie usłszeliśmy już wszystko, co kawałek miał do zaoferowania. Czymś takim swoich słuchaczy zaspokoić może Panic! At the Disco, dla Havoka i spółki to tylko rozgrzewka.


Dobrą wiadomością jest to, że panowie znów nie boją się być dziwni i niepokojący. Ujawnione na Spotify fragmenty AB-, A+ i 0- kojarzą mi się mocno z The Spoken Word między ostatnim utworem a hidden trackiem na Sing The Sorrow (różniących się od siebie w zależności od wersji albumu). Podejrzewam, że nazwane od grup krwi utwory pojawią się na Blood Albumie pomiędzy utworami w podobnym klimacie.
White Offerings przypomina o punkowych i metalowych korzeniach wczesnych albumów. Praca gitary Jade'a Pugeta znów potrafi posłać kilka nostalgicznych ciarek po kręgosłupie. Chórki w trakcie bridge'a sięgają nawet głębiej: do czasów, kiedy panowie zapatrzeni byli jeszcze w Misfitsów.


Snow Cats to już w stu procentach wykorzystanie nostalgii. Każdy poszczególny element nawiązuje do Sing The Sorrow w jak najlepszy sposób. Śpiewny refren z typowym dla AFI świetnym wykorzystaniem metrum 3/4. Po nim druga zwrotka, której podgrywa tylko bas, żeby przez kontrast nadać nadchodzącemu refrenowi większej mocy. Znowu chórki. Potem więcej. I więcej, i więcej. To chyba najlepsza zapowiedź jakiej mogłem od AFI oczekiwać po rozczarowaniu jakim było Burials.
Oczekuję:
  • pamięci o starych fanach i powrotu do dawnego blasku ze świeżymi pomysłami

Boję się, że:
  • dostanę kolejne Burials, które też miało dwa dobre single (chociaż nie aż tak dobre)



TMLK

0 komentarze :